Podczas przygotowywania się do wyjazdu na narty warto pamiętać, by zadbać nie tylko o nocleg, wyżywienie, sprzęt i rozrywki, ale również o własne bezpieczeństwo. Szusowanie po stokach jest rozrywką niebezpieczną, zwłaszcza po spożyciu nawet niewielkiej ilości alkoholu.
Dodatkowym argumentem za tym, by zadbać o swoje bezpieczeństwo jest swego rodzaju poczucie luzu, które towarzyszy takim wyjazdom. W efekcie rozsądek, odpowiedzialność i chłodna ocena sytuacji nieco wygasają, a ich miejsce zajmuje brawura, nadmierna odwaga i szaleństwo.
To może doprowadzić nie tylko do podejmowania się niebezpiecznych zjazdów, których poziom trudności przekracza umiejętności samego narciarza, ale również może prowadzić do pokonywania stoków pod wpływem alkoholu.
Ubezpieczenie na narty za granicą
Samych wypadków nie da się uniknąć. Oczywiście, można tak postępować, by minimalizować ryzyko. Właśnie dlatego należy się zabezpieczyć na wypadek skutków tych wypadków, a nie ich samych.
Polisa turystyczna pokryje koszty leczenia, konsultacji lekarskich, akcji ratowniczej, akcji poszukiwawczej i wszelkich procedur medycznych. Ważne, by taką polisę wykupić jeszcze przed wyjazdem. W przeciwnym razie nie zadziała, a poszkodowany nie otrzyma pieniędzy niezbędnych do podjęcia leczenia.
Ubezpieczenie turystyczne ma szczególne znaczenie, gdy planowany jest wyjazd za granicę. W czasie pobytu poza krajem turyście nie przysługuje bezpłatne leczenie na miejscu. A jeśli już, to w podstawowym wymiarze, w publicznych placówkach i za okazaniem karty EKUZ.
Ubezpieczenie turystyczne w kraju
Mimo tego, że turysta, który swoje zimowe wakacje spędza w kraju, może skorzystać z darmowej opieki medycznej, to i tak warto rozważyć wykupienie ubezpieczenia. Szczególne znaczenie może mieć tu opcja ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków czy też ubezpieczenia OC w życiu prywatnym.
Ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków pozwoli sfinansować rehabilitację po ewentualnym wypadku, zrekompensuje pensje, która przez zwolnienie lekarskie (L4) będzie niższa oraz pomoże w wykupieniu ewentualnego sprzętu rehabilitacyjnego.
Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym pozwoli zaś na pokrycie szkód, które narciarz wyrządzi osobom trzecim. Szkody rzeczowe nie są jeszcze tak kosztowne. Zniszczony sprzęt można zawsze odkupić. Znacznie trudniej zrekompensować szkody osobowe – koszty leczenia osoby, która została poszkodowana, koszty rehabilitacji – kwoty bywają zaskakująco wysokie. Mogą sięgać nawet dziesiątek tysięcy złotych. Mając ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, nie trzeba tych kosztów pokrywać samodzielnie. Firma ubezpieczeniowa zapłaci za niego.
A co z klauzulą alkoholową?
W większości ubezpieczeń zdarzenia, gdy turysta jest pod wpływem alkoholu, nie są objęte ochroną ubezpieczeniową.
W ostatnim czasie jednak coraz więcej firm wdraża do swojej oferty klauzulę alkoholową. Oznacza ona, że poszkodowany pod wpływem alkoholu również jest objęty ochroną. Oczywiście, wiele firm wyznacza granice spożycia alkoholu. W niektórych jest to 0.2 promila alkoholu we krwi, w innych jest to 0,5 promila.
Jest to równowartość drinka lub piwa. Takie ograniczenie to nie tylko zabezpieczenie ze strony firm, ale również swego rodzaju gest w stronę klienta. Dlaczego?
Według badań, wielu turystów udaje się na stoki rzeczywiście tylko po drinku lub piwie. Nie jest to zatem tak duża ilość alkoholu, która powoduje u nich brak trzeźwego i racjonalnego osądu rzeczywistości. W tradycyjnych ubezpieczeniach jednak wyklucza ich to z ochrony. Celem firm nie jest więc zachęcanie do ryzykownych zachowań, ale wsparcie w sytuacji, gdy tego alkoholu w organizmie nie jest dużo. Pamiętać trzeba jednak, że klauzula alkoholowa nie zwalnia z pozostałych aspektów odpowiedzialności za jazdę po stoku pod wpływem alkoholu. W niektórych miejscach grozi za to kara grzywny, a w innych nawet kilka dni więzienia. Klauzula zapewnia jedynie środki na leczenie – konsekwencji prawno-karnych już nie pokrywa.